Tu i teraz

Karol Wojtyła - „PIEŚŃ O BOGU UKRYTYM” (fragment)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała.


A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale jest wiele z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.


Więc w takiej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem że wszystkie upadną.

Kalwaria

Kalwaria
Kalwaria

piątek, 13 grudnia 2024


Życie jest jak rwąca rzeka, raz płynie spokojne, raz burzy się, wije w swym obiegu, szuka wyjścia z zaułku, który je zniewala,


Nieraz zatrzymuje się na moment, aby już za chwilę odnaleźć ujście i płynąc niewyczerpanie w swym niespokojnym biegu.


Mija wszystko po drodze lub unosi własnym nurtem ku wielkiej niewiadomej i niewiedzy, co napotka w ciągu swoim. 

Dokąd zmierza i co z sobą niesie, jest nieokreślone w czasie, lecz w zasięgu być może, gdy otworzy swe podwoje na wiedzę i jej nieskończoność, w połączeniu z wartościami, które je budują i uwalniają od niepokoju.

piątek, 29 listopada 2024



Na wszystko jest czas,

który przychodzi i zmienia życie,

które wciąż płynie zgodnie z nim,

a w ciągu niego wciąż następują różne dni.



Raz są pogodne, raz chłód przenika całokształt ich.

Tak jak pogoda zmienna jest, pora roku i pora dnia,

tak z biegiem czasu zmienia się życie

i nowy  okres nastaje w nim .



I choćby człowiek starał się bardzo,

to nic nie może uczynić sam,

bo nie on rządzi, a Bóg kieruje

całym wszechświatem.

Od niego zależą wszystkie dni,

czas, pogoda, pora i my.



Cieszmy się zatem, bo człowiek nie może rządzić sam światem.

poniedziałek, 25 listopada 2024

W pokoju

Życie oknem bywa,
oczekiwaniem na świat,
który wstając o świcie, opływa pokojem.
Niebo połyskuje barwami,
od których oczy nabierają blasku,
usta przyjmują wraz z uśmiechem,
łagodnością dłoni.

Rześkie powietrze, oddech przejrzysty
otacza ciepłym muśnięciem
fotel, filiżankę mleka,
pokój tak ważny teraz
przenika spojrzeniem poranka,
napełnia światłem przebudzenia.

Gdy zatrzyma się w oczach,
błysk zostanie na cały dzień,
aż każdy cień znikanie,
a na jego miejsce powstanie nadzieja,
z każdym oddechem
zebranym w jedno znaczenie
istnienia w świecie pokoju.

poniedziałek, 18 listopada 2024

Sam wśród innych

sobota, 9 listopada 2024

Każdy stawia wieżę


Przyswaja, chłonie domowe ciepło
i wychodzi stopniowo w świat,
który rozciąga się wachlarzem
i włącza w ciąg intratnych spraw.


Z czasem poznaje blaski i cienie,
zbiera z nich ile się da
i sam dokłada z własnych zasobów,
które wyniósł z rodzinnego domu.


Nowe zazwyczaj ciekawe bywa,
nieznane warto spróbować,
przeżyć i poczuć, zaczerpnąć haust,
chociażby tylko chwilowy.


I nawet gdy zaboli w płucach,
zbyt mocny i chłodniejszy,
to uczy i pobudza, 
potrzebę kolejnych, mocnych wrażeń.


Z czasem coraz więcej poznaje
i idzie coraz szybciej, pewniej,
lub jedzie, a im dalej, tym sprawniej, 
aż się unosi kurz spod kół.


I pędzi na pełnych obrotach,
w coraz większych i cięższych maszynach
i już nie tylko kurz się unosi,
lecz tworzą rozległe koleiny.


Piesi, którzy idą wzdłuż,
mimo zmęczenia i niepewności,
mają szansę je ominąć
i zdobyć własny szczyt.


Budować wieżę świadomości,
stawiać ją coraz wyżej, a każdy kolejny 
metr,
choć bywa ciężki do przebycia,
cieszy, gdy pokonany już
i łatwiej sięgnąć po następny.


Pokonać stopień możliwości,
następne piętro, następny fragment,
w nieustającym pragnieniu, 
by znaleźć, poczuć jak najwięcej.


I pną się, dążą coraz dalej,
by dobudować kolejny strop,
dotrzeć do światła, co świeci
na samym szczycie wieży.


I choć budowa mozolnie się pnie,
rośnie do góry i cieszy,
gdy po jej stopniach dochodzą wyżej 
i widzą, co wcześniej przeszli.


Aż kiedyś dotrą na sam wierzchołek
własnych możliwości, z góry spojrzą i odkryją,
co było powodem trosk ich.
A wtedy każdy stwierdzi, że dobrze dojść do mety.

poniedziałek, 14 października 2024

Równowaga

Wszystko we wszystkim znajduje odbicie.

Głowa na czele i jej rola rządzić, lecz, mimo że ona mózgiem całości, to jednak nie najważniejsza.

Cały organizm ważny niemniej od niej, bo cóż ona znaczy bez rąk, nóg, kręgosłupa, które dźwigają ciężar największy?

Mimo że rozporządza rękoma, nogami i każdą inną częścią, to bez tych części nie jest w stanie wyżywić się, istnieć i rządzić.

Choć w swej mądrości wiele mówi, wielkość jej jednak określa organizm, jego kondycja o niej świadczy.

Chwała, gdy dobrze potrafi rządzić, by cały organizm był sprawny, zdrowy i współpracuje z nim zawczasu, nie dopuszczając do jego choroby.

Zawczasu planuje, co będzie najlepsze i wybiera najmądrzejszy sposób, a przy tym ściśle współpracuje z sercem, które najważniejszą rolę w organizmie pełni.

sobota, 31 sierpnia 2024

Korowód uśmiechniętych serc

trwa ruch

kręci się tłum marionetek muzycznych strun


kręci się świat

muzyka porusza korowód barw

i kręci się w barwach codziennych spraw


wystarczy pakt

wystarczy takt i cała scena rusza w tan

razem osobno nie ma znaczenia


wystarczy chwila czas i chęć

i rusza w tan kręci się świat

w muzyczny takt uśmiechniętych serc tysiąca spraw


i stają się lekkie niczym piórka w locie

uskrzydlone na wietrze w uśmiechniętym świecie


kręci się świat własnych chęci, dopóki trwa

z wiedzą i prawdą o samym sobie

we własnej grze w tanecznym

 korowodzie pokrętnym ruchu strat
 

piątek, 21 czerwca 2024

W biegu z falą

Można poczuć siłę swą lub nie i poddać, 
by niosło życie  bezwolnie
niczym nurt rzeki, lub osiąść siłą woli swej
 i nie poddać jej nurtowi.

Na falach rzeki wiele rzeczy płynie, 
pod obfitym naporem łatwo jej ulega, 
a ona unosi, co napotka na drodze, 
zabiera, co nie stawia oporu, 
poddaje swemu biegowi.

Większe kamienie nie dają się porwać, 
wciąż leżą na drodze, 
choć je tarmosi, próbuje ponieść jak inne przedmioty, 
które ulegają jej przepływowi.

Im większy, tym trudniej go unieść, 
by popłynął z jej falą, choć ona uparcie, 
wciąż szarpie, tarmosi, by porwać ze sobą, 
lub zetrzeć na drobniejszą miazgę.

Omywa stale, aż staje się biały, rzeźbi i szlifuje, 
aż staje się gładki, przezroczysty prawie, 
jednak leży przykuty do miejsca, 
jak ona uparcie, nie ulegając jej kaprysowi, 
by niosła go, lub porzuciła po drodze, zbędnego w swej walce.

czwartek, 13 czerwca 2024

Z archiwum pamięci

TĘCZĄ W DESZCZU

Na dziś jedno rodzi się pragnienie,
uciszyć wszelkie smutne myśli.

Czy warto wciąż drążyć kamień, który milczy,
lub tylko cichym echem odbija się w sercu,
czy lepiej wyrwać te wspomnienia i zapomnieć ?

Czy warto zgłębiać ścieżki i koniec z końcem poszukiwać,
gdy wciąż umyka po drodze ?

Lepiej oswoić się z tą wiedzą i iść chodnikiem po jej dziurach,
bo kim jest człowiek, by szukać, to tylko Bóg wie i może,
gdy zechce powiedzieć. On kieruje i Jemu wystarczy zaufać.

Wyciszyć myśli napełnione tęsknotą, wśród poematów,
opiewających życie na co dzień.
Budząc nadzieję, wzniecają tęsknotę i pragnienie,
by iść ich śladem w duszy wyrytym.

Opisują rzeczywistość, harmonię jej wieczystą,
a w duszy czas roztacza zamyślenie.

Każdy dzień budzi do życia, niesie nowe odczucia,
ożywia myśli, posłuszne porywom serca,
które wstają gotowe cieszyć się kolorową tęczą
i nie poddawać siebie.

Odradzają zaufanie w moc piękna,
które daje wytchnienie,
pozwala iść nawet w deszczowy dzień z twarzą
rozjaśnioną nową energią.


Stan rzeczy

Gdy w oku błyszczy łza,
idzie z pochyloną głową w zapomnieniu,
wlecze po krawężnikach
i choć nie załamuje dłoni,
to wszystkie pieśni utknęły 
gdzieś w samym środku krtani.

Na ustach, twarzy
ścielą się słowa,
różnie interpretowane,
które odłogiem na dnie tkwią,
niemal zapomniane.

Gdy idzie z głową 
w objęciach nadziei, 
odnajduje słowa pieśni starej
w sercu zapisane.

Odchodzi bez słowa sprzeciwu z pieśnią w sercu,
aby śpiewać ją zawsze,
podróżując po drugiej stronie z nadzieją,
która nigdy nie zgaśnie.

cdn

wtorek, 11 czerwca 2024

Pośród ogrodu

Tuż po drodze roztacza się ogród świata,

barw tysiąca, aż się w oczach wszystko mieni.

Obok rzeczka płynie z wolna i się złoci,

gdy ją słońce lekko muska,

pośród kwiatów błękitnieje i zieleni.


Na dnie piasek połyskuje wśród kamieni,

a na fali unosi się piękny wieniec,

upleciony z żywych kwiatów,

jaśniejących  w blasku słońca,

co w ich płatkach się przegląda,

w delikatnych barwach pląsa.


Ogród pełen jasnych barw,

jakby tego było mało

nad nim niebo swe błękity rozpostarło

i wydaje się tak bliskie,

że wystarczy sięgnąć dłonią, by je dotknąć.


Słońce właśnie się schowało,

może deszcz pokropi kwiaty,

by rozkwitały jeszcze bardziej,

ale czy jest to możliwe,

gdy są piękne, niczym żywe baletnice,

które tańczą w świetle słońca.


Ogród świata bliski sercu i otwarty,

aby każdy kto zapragnie go odwiedził

i pozostał w jego barwach.

poniedziałek, 10 czerwca 2024

PRAWO ŻYCIA





Wspólne sprawy

Chwile niczym pędy tworzą się, rosną w siłę i łączą z innymi,
wypuszczając wciąż nowe,
które kwitną od pierwszego wejrzenia
każdego dnia, budząc mocy wymowę,
by kiedyś rodzić owoce wspólnych przeżyć.

Wśród kwitnących ogrodów, dorodnych jabłoni obsypanych
białymi pąkami oczekiwania.
Pośród radości narodzin, między staraniem chwil,
ubarwionych świadomością
rozbudzoną wspólnie spędzonych dni,
według podarowanych nawzajem słów, dążeń i myśli.

Napełnione darem wiary we wspólne siły,
pomiędzy gałązkami kwitnącymi
pewne i świadome we wspólnym działaniu.

Razem niesiony ciężar nie ugnie się pod byle podmuchem,
a lekkim się stanie w ogrodzie poznania.
Nie pokona wiary
w drugiego człowieka z odpowiedzialnością,
by nie przywłaszczać cudzej ziemi,
nie deptać nawzajem.

W pokoju wspólne horyzonty poszerzą się, wyrosną
niczym pełen gaj zielonych drzew.
Nadadzą barw codziennym chwilom,
ubarwią życie we wspólnym działaniu,
rodząc zaufanie w piękno budzącego się dnia.

wtorek, 10 października 2023

Przyjaźń nie zwodzi, a wspiera
godna imienia, które jej nadano
i trwa do końca, nie opuszcza w biedzie,
nie szuka ucieczki, ni do niej powodu,
a patrzy szczerze w oczy przyjaciela.

Gdy łatwiej się burzy niż buduje wspólnie,
to, co przez chwilę stało tak szumnie,
to cóż ostoi się na dłużej,
gdy tylko w chwili spojrzenie zanurzy,
a dalej mgła nieprzenikniona ?

piątek, 25 sierpnia 2023

Coś

To takie proste wydaje się, a jednak wciąż coś się zmienia.
I już nie wiadomo czy ma być tak, czy inaczej, czy niech zostanie tak, 
jak było?

To takie proste wydaje się, a jednak czas, a nawet chwila może zmienić 
tak wiele, że już nie wiesz, co myśleć masz, co cię spotka za chwilę.

Już sama nie wiesz, jak naprawdę jest, czy dziś, czy jutro, czy może wczoraj trzeba było zmienić coś i znów powrócić ku temu co było tak ważne przecież jeszcze wczoraj.

Lecz nie ma powrotu, bo czas płynie i trzeba iść przed siebie dalej,
już nie ma powrotu, by odnaleźć ten dzień wczorajszy, tę chwilę (o ile).

Tak wszystko zmienia się, tak wszystko płynie i przeistacza się co dzień,
by zmienić wszystko w jedną chwilę i przeinaczyć w inne COŚ.

poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Można śnić, można marzyć

i postawić na staranie,

bo od marzeń nawet kwiat się nie urodzi

na poletku naszych marzeń.

 

Linia życia i jej ciąg

zależna od naszych rąk,

serca, jakie się w nie włoży

i rozmowy, która oczy nam otwiera,

a szczególne ma znaczenie

wsłuchiwanie się w Głos Boży.

piątek, 4 sierpnia 2023

Ogrody



Ogród naszych marzeń wyrasta z nas samych, tak jak wybierzemy i sami uznamy.

Nasz ogród od nas zależny, czy będą w nim kwitły kwiaty, darząc nas pięknem, będącym tylko ozdobą, czy obudzą w nas piękna potrzebę nie tylko zewnętrzną, lecz również wyrazu, uznania piękna oddanego słowem. Dzięki zachwytem nad piękna ogrodem, które w nas wyzwali tę potrzebę nie tylko zewnętrzną, a również w nas samych, piękna wyrażonego słowem, niczym kwiatem miłym dla oka i serca, miłością do piękna.

Czy drzewo posadzimy, by wyrosło dorodne, pod którym można zasiąść i odpocząć sobie. Z książką w ręku zaczytać się w słowie. W mądrości odnaleźć potrzebę lub w cieniu, w spokoju odnaleźć siebie w pogodnym nastroju, zrozumieć co ważne być może; miłość, zabawa, czy wiedzy morze.

Czy warzywniak nas zadowoli, w którym będziemy pracować na własnej roli, plony zbierać zdrowe, dorodne i cieszyć się z pracy rąk własnych, dobrem, jakie z niej powstanie i w nas wyrośnie.

Ogród naszej pracy i pomysłów własnych, by w życiu odnaleźć co dla nas najlepsze.

Nasz ogród, którego potrzebę mamy i nosimy w sercu, by budować, rozwijać, doskonalić w sobie, ile mu poświęcimy myśli i wysiłku tyle w nas pozostanie w zgodzie z własnym na życia sposobem.

poniedziałek, 19 czerwca 2023


Książka pt. „Siła wiary” — została napisana z potrzeby wyrażenia uczuć, które powstają w sercu człowieka, gdy otworzy się na wiarę i sukcesywnie je wypełnia.

Rośnie w miarę upływu czasu i nie ustaje, a raczej rozrasta się coraz bardziej.

Oddana w ręce czytelnika, budzi nadzieję, że wywoła zainteresowanie i przemyślenia w sercu każdego, kto po nią sięgnie.

Mimo że wiara w obecnej dobie jest trudnym tematem, lecz również wtedy, a nawet tym bardziej mogą okazać się ciekawe i zachęcające wszelkie przemyślenia z nią związane.

Poniekąd, każdego interesuje ten temat bardziej, czy mnie, ale jednak interesuje i często przewija się w dyskusjach, w mediach, na forach internetowych, a zainteresowanie nim nie ustaje, bo mimo wszystko każdego dotyczy.

piątek, 9 czerwca 2023


W tomiku „W świetle ogrodu” przewija się motyw natury oraz wiersze  mówią o życiu, radościach i smutkach, którym nadany jest mocny akcent.
Nie brak w nich również treści psychologicznej,  która odgrywa  ważna w nich rolę




                                            https://ridero.eu/pl/books/w_swietle_ogrodu/





piątek, 7 kwietnia 2023

W leśnych poszyciach


Tuż po drodze rozrasta się gaj zielony,
który w gąszczu swym
zawiera tyle treści,
co tajemnic niezgłębionych.

Jednak warto nieraz dobyć je i poznać,
aby z czasem je oswoić
i swobodnie móc rozpoznać.

I choć cisza w nim zalega,
jednak gdy się w nią zasłuchać,
niknie i w odgłosy się wypełnia,
które szemrzą, szepczą, grają i cykają,
dając najwspanialszy koncert pośród gaju.

I z tych dźwięków się wyłania obraz stały,
który łatwo jest odebrać, gdy się wsłucha,
łatwo objąć i zrozumieć tę muzykę,
co wypełnia czystym dźwiękiem przestrzeń całą.

Nie jest wszak to trudne wcale,
gdy się zechce w niej odnaleźć
i zapomnieć, że czas biegnie ciągłym cwałem .

Wtedy staje się to łatwe i wspaniale,
dni powszednie zamieniają się na stałe,
w dni niezwykłe, pełne treści
i pogodnych między nimi wszelkich spotkań.

Nieraz dobrze się obudzić w samej ciszy
i rozejrzeć po jej stopniach dookoła.
Spojrzeć na ten widok żywy i bogaty,
w każdym miejscu już od rana oświetlony.
W niej powitać drzewa, kwiaty, ogrodnika,
który dba o każdy skrawek tego świata.

On przedsionkiem do istoty najważniejszej,
w samym wnętrzu jej ukryty czasem bywa,
co jaśnieje i się błyszczy w światłe własnym,
żeby łatwiej to zrozumieć i doświadczyć.
Z jej naturą się pojednać już na stałe,
z każdym zdrowym jej odcieniem doskonałym.

Śladem pewnym, zaznaczonym na tej drodze,
żeby z czasem widzieć więcej i dokładniej,
sens odnaleźć w jej prawdziwym charakterze.

piątek, 3 marca 2023

Można


Człowiek człowiekowi darem, bratem, przyjacielem

Na wspólnej drodze,
własnej ścieżce, można iść z trudem,
lecz niekoniecznie.

Tam, gdzie się ścieżki krzyżują nawzajem,
jeden drugiemu jest przyjacielem,
lejże jest o wiele.

Łatwiej też z wiarą, bez lęku o siebie,
odnaleźć miejsce, pomocne słowo,
przyjazne dłonie idących obok.

Łatwiej też z wiarą, że ścieżka nie zboczy,
a pewnie prowadzi dzięki odwadze i pomocy,
która w potrzebie nie zawiedzie.


Ciemność się kończy, gdzie jasność zaczyna


Można narzekać i nic nie robić,

czekać aż samo się za nas zrobi.

Można poszukiwać i znaleźć w sobie,

iskrę, co serce rozgrzeje, wskaże drogę.

Można ją wciąż rozpalać w sobie

i dzielić się tym, co powstanie.

Można odnaleźć światło obok,

w innych odszukać, co idą drogą,

lecz tylko czekać nijak nie można,

bo wtedy serce ciemność ogarnia.

poniedziałek, 30 stycznia 2023

Czasu bieg



Jedno drzewo, drugie,

trzecie i kolejne

rośnie wszerz i do góry,

rozrasta się w las ogromny,

coraz wyżej, coraz dalej,

aż dociera w miejsce stałe i zostaje.



Na początku piękny, zdrowy, czy w gorączce goni motyle na łące i szybszy jest od motyli. Śpiewa, tańczy, nic nie może mu zaszkodzić, daj mu Boże.

Nic nie może go powstrzymać, bawi się więc i rozgrywa, aż dochodzi do połowy i stopniowo rozpoznaje i zdobywa coraz więcej i dociera coraz dalej.

Krąży wokół i zagląda, i poznaje coraz bardziej, chociaż idzie coraz wolniej. Coraz trudniej się porusza, w końcu widzi już dokładnie, co miał poznać i wystarczy mu to chyba, bo przystaje nawet wtedy, kiedy inni go mijają, już nie spieszy się, nie ściga.

A gdy ktoś mu obiecuje, że mu sił przysporzyć może (w probówce wyhodowanej).

Nie, dziękuję — mówi tylko i łatwo mu to przychodzi.

Rezygnuje, nie chce biec już tak jak inni, więc zostaje sam na drodze.

Może obok są podobni, lecz on sam na sam już z sobą się rozlicza i pogrąża cały w sobie, by spokojnie dotrwać chwili, gdy już będzie mógł odłożyć na bok wszystko, każdy szczegół, nad którym się kiedyś silił.

Teraz tęskni za spokojem, więc przysiada na poboczu, by odpocząć i tak mu się to podoba (i o ile), że już nie chce więcej szukać, gdy już poznał i zrozumiał każdy niuans swojej drogi.

Teraz chce odpocząć w miejscu, gdzie już doszedł i zanurzyć się w ogrodzie własnych myśli, wrócić tam skąd kiedyś wyszedł, do początku i zapuścić w nim korzenie, aby zostać.


W jakim czasie?

Jednak nie czas jeszcze na to, by odłożyć wszystkie chwile, bo twój czas się jeszcze toczy i nie możesz zostać w tyle, chcesz czy nie chcesz, wstajesz z drogi i podąża wciąż nią dalej.

Czy to ty masz tyle mocy, czy od czasu to zależy kiedy zacząć masz i skończyć ? Nie od ciebie, więc idź dalej, by nie zostać w pyle drogi, aż się kiedyś czas twój skończy. Kim ty jesteś, że wydaje ci się teraz, że masz siłę, że ty rządzisz? Jednak jak przejrzysz na oczy, to zrozumiesz, że czas rządzi i wydziela ci twe chwile.

Czas tu rządzi, i od niego to zależy, co się stanie tu za chwilę. Dziś, jutro czy za rok. Czy sam możesz to przewidzieć ? Nie, a skąd... Możesz tylko starać się i pogodzić z tym jak żyjesz, w jakim czasie przyszło żyć.

Życie to nie bajka, ale bajką może być...
cdn



środa, 28 grudnia 2022

Takie małe, a tak wielkie



Biały płatek buzi,

jasny o brzasku,

o wschodzie słońca,

rozjaśniony niewinnością

dziecięcą.



Usłysz tę muzykę,

posłuchaj, to świerszcz,

grajek polny

kołysankę nuci

dziecku w kołysce,

usypia je czułym wdziękiem

lekkiego smyczka.



Dzieci usypiają najchętniej

przy anielskiej muzyce,

ich dusze są jasne

jak żywe płomyczki

ze źródła samego,

ich serca jak płatki

świeżej róży.



To śpiew anielski w nich gra

o poranku życia,

to jest muzyka

czystego niemowlęctwa,

miłości pełna,

którą przynoszą z sobą na ziemię.

poniedziałek, 31 października 2022

W ciszy

Zaduma otacza z różnych stron,

historii ubranej własnymi myślami.

Myśli zamieniają się w potok, nasiąknięty

światłem z płonących świec.

Jest tak cicho, a każde słowo wyokrągla,

wpisuje w ciszę, wypełnia.

Zasnąć w niej, otulonym niczym kołdrą,

w cieple jej.. Czy zasnąć?

Nadzieja nie płacze i choćby każde słowo

było ociężałe od łez, to wraz z nadzieją

uśmiech się rodzi i wiara w spotkanie.

Jesiennie


piątek, 28 października 2022

Anioł pocieszenia

Gdy dziś ci smutek zagląda w oczy i bliska jesteś płaczu, to bądź świadoma, że minie smutek i nastąpi pokój.

I choć dziś trud cię przygniata do ziemi, wiedz, że nad tobą jest gwiazda pokoju i czuwa Anioł pocieszenia, co niesie z sobą światło nadziei.

Codziennie puka o poranku, wskazuje najlepszą dla ciebie ścieżkę, którą wydeptać możesz krok po kroku, by miłość i pokój prosto z twego serca rozprzestrzeniał się po ziemi- na innych wokół.

Choć dziś twe serce łzy smutne roni, pamiętaj — nie jesteś sama, Anioł pocieszenia przy tobie stoi, by wspierać cię na ścieżce twojej.

Twe serce chroni przed niepokojem- myśl dobrą zsyła, która oświeca i uspokaja, rozpala serce, rozjaśnia oczy, by radość wypełniła twoje życie, miłość, którą przyjmiesz do serca, aż nastąpi pokój.

W poszukiwaniu istotne jest
aby nie zgubić odnalezionego.

czwartek, 27 października 2022

Znaki miłości


Światłem na ścieżce się mieni, otwiera oczy

i uświadamia co dobre, co złe i woła do siebie

- nie bój się człowiecze, ja tak bardzo kocham cię.

Miłość jest porankiem, jasnym dniem, szczęściem,

które idzie, nadchodzi co dzień i zbliża się stale,

aż obejmie swym sercem i pozostanie.

Miłość jest i woła każdego do siebie,

czeka cierpliwie, by otworzył drzwi serca swojego

i przy niej jak dziecko w ramionach matki nie bał niczego.

Lecz miłość nie zmusza, nie zniewala,

każdy może ją przyjąć, posłuchać, porozmawiać

lub odłożyć spotkanie na inny dzień, gdy naprawdę zapragnie jej



Z Serca


Na nic staranie z dala od miejsca,
gdzie serce ma swój przystanek,
na nic myśl podjęta,
gdy nie kieruje się w owe miejsce.

Z niego może czerpać
i nie odczuwać zmęczenia,
z nim dotrzeć wszędzie.
Poza nim brak punktu zaczepienia,
i sił niedostatek.

Serce kolebką dla dziecka
najbliższą, najdelikatniejszą,
miłości i dobra pełną.

Jezus własnym świadectwem
ukazał wszelkie wartości,
kolebkę narodzin, życia,
śmierci, zmartwychwstania,
kolebkę prawdy żywej
o całokształcie istnienia człowieka w Bogu.


Mądrość w koronie

Widzi ponad ziemskie drogi,
a jej wielkość niepojęta,
gdy przez własny trud i mękę,
ciernie, które ranią głowę
ukazuje proste wyjścia.
Nieraz lekki, czuły dotyk
ból ukoi, skróci mękę,
z uczuć wianek cenny splecie
miły dla głowy i serca.


Białe żagle

Nie ujmie, ani nie dołoży w ogólnym zamierzeniu,

lecz intencje zaowocują tym, czym je wypełni.

Po trawie zroszonej pójdzie boso, która zaścieli się spokojnie

i żaden chwast nie zrani stóp, gdy go już nie będzie.

Spod kopyt iskry zaiskrzą, jak spadające gwiazdy,

by zaświecić w oknach wiedzy.

Noc z dniem stanie twarzą w twarz,

a Niebo z Ziemią dotknie się, tworząc jedność z rozproszonego.


Pod jednym niebem (biały rycerz)



We wspomnienia się zapuszcza,

by odnaleźć każdy szelest,

każdy dźwięk, każdy rys,

iść ich śladem ważnym teraz.


Tam poskładać je na nowo

w jedną, barwną, lekką treść

i zrozumieć każde słowo,

by je wciąż ze sobą nieść.


Nieraz miło bywa tak

wsłuchać się w ten głos daleki,

lecz też szybki niczym ptak,

co w sekundę tu doleci.


On przynosi go ze sobą,

płynie, znosząc aż spod nieba

lub gdzieś z lasu i spod łąk,

w łańcuch łącząc każdy ton.


Na swych skrzydłach, w ciągłym locie

znosi nuty w noc i dzień,

a przynosząc, wyśpiewuje,

nuci wspólną, piękną pieśń.


Ona w sercach miejsce ścieli,

by na zawsze w nich zagościć,

dopisywać nowe słowa

i melodią wspólną ochrzcić.


Barwą jej się otaczać,

w jasne sploty ją zaplatać

i układać w jedną pieśń,

by okrążyć wokół świata.

piątek, 21 października 2022

Tryptyk



Do Serca Matki



W przydrożnej kapliczce

płynie modlitwa cicha,

to się wznosi wysoko,

to w głębi przycicha.


Las przyłącza się do niej,

nuci wspólną melodię,

niesie każde jej słowo

wdzięczności i prośbę.


Do Ciebie dociera

i ta najcichsza,

co w sercu ukryta,

Tobie jest najbliższa.


Do Matki Różańcowej


Tyś Matką nam,

gdy z narodzeniem Syna

odradzasz nas w Bogu,

niestrudzonym w boju

o Swe dzieci rycerzem.


Tyś zasłużona na ziemi

i w niebie, a Twym

orężem święty różaniec

z kruszcu najcenniejszego.


Poprzez pokolenia

niesiesz Swe przesłanie,

otaczasz nim całą ziemię

w orędziu o pojednanie.


Nieustająco pełnisz

Swe posłannictwo

i żywym świecisz dowodem

nierozerwalnej więzi

człowieka z Bogiem.


Matce


Koronka z różańcem w Twoich dłoniach białych,

ozdobą z paciorków drewnianych.


I choć skromnych,

bliskich Twemu Sercu,

gdy w modlitwie,

wśród dróżek Golgoty

w boleści tulonych.


U stóp krzyża stałaś i nadal,

z każdą matką stoisz,

która cierpi i martwi

o dzieci swoje.


W Twych dłoniach delikatnych

jest różaniec ciężki,

który tyle łez już przyjął,

tyle westchnień, tyle cierpień.


Wciąż z nim pielgrzymujesz

w miłości matczynej,

z oddaniem kierujesz

ku Górze Świetlanej.


I choć trudny

zda się pierwszy krok,

przy Twej pomocy

o wiele łatwiejszy

każdy kolejny.

środa, 19 października 2022

Kult powierzchowności


Nic samo nie powstaje, a zbiera się stopniowo,
tworzy obszar, stan, daną rzecz
i rośnie w miarę postępowania.
Tworzy świat lepszy lub gorszy,
zależny od uczuć, chęci, które go uzupełniają.

Czasem tworzy chroniczną chudość,
zagłusza troskę o dany fakt,
zmienia postać rzeczy,
chwieje na niepewnych nogach,
obolałym kręgosłupie,
gdy popada w całkowity nieład.
I cząstka po cząstce, skutek za skutkiem,
rozrasta się niepostrzeżenie
i już nie sposób przejść obojętnie.

Najłatwiej zabetonować, utwardzić, wbić pale, gdy braknie pomysłu co dalej. I choć najłatwiej, lecz czy najlepiej, gdy nic się nie wiąże poza węzłem jednym, drugim, trzecim, a sprawa jedna za drugą pada, nim pojmie i zrozumie, w czym sęk, by węzły się więcej nie tworzyły.

Niełatwo odbić od krawężnika, wyprostować plecy i iść, gdy sam krawężnik na wprost twarzy jest. Łatwiej zabetonować myśl, płuca, serce, niż podjąć walkę o skrawek nieba i z twarzą prosto w nie celować, gdy każdy walczy o coś innego i wszystko wokół sypie się, a koło kręci się kwadratowo.

Nieraz można zostawić za sobą, co naprawdę warte, dojrzeć po czasie. Im szybciej jednak, tym łatwiej wrócić po własnych śladach nim zmiecie je wiatr, z głową na miejscu, prostym kręgosłupie.

Szkło powiększające daje niejednokrotnie odwrotne efekty, gdy wymierzone nie na temat, a jego obrzeża, gubi istotę, a szczegół poszerza.

wtorek, 27 września 2022

niedziela, 25 września 2022

Sens

Już teraz wiem, dlaczego wierzba płacze u drzwi,
zostawia ślady cierpienia
wyryte w korze, lub na ciele
łkaniem za bytem doskonałym.

Trudno odnaleźć cały sens
i czerpać z niego radość,
gdy cień zakrywa woalką swą,
lepszą życia jakość.

Liście opadną w swej niemocy,
myśli stracą wiarę,
mądrość zagubi moc odrodzenia,
nie wiem za jaką karę.

Płaczem oczyści swe oblicze,
lecz wewnątrz nadal łka,
gdy niemoc jest w człowieku
i sięga samego dna.

W trakcie

Słowa bezimiennym tłumem otaczają,
w kole spotkań, powitań tłoczą się dzisiaj
i nie ma znaczenia, dlaczego i po co,
niekończących się pytań,
które umykają bez odpowiedzi
pośród zwyczajnych posiedzeń.

Można je zbierać, pisać, dotykać,
gdy kładą się na białych obrusach,
ruchome nadzwyczaj i zasadnicze
- spojrzeniem, wymową, gestem, powagą
i tyle ich przy każdym stoliku
prześciga się, trąca między sobą.

Nie sposób zatrzymać między strunami
głosek rozbieganych,
gdy wymykają się niepostrzeżenie każdą,
bardziej lub mniej zrozumiałą
i windują pośród zebranych.

Wykrzyczane, wypłakane, ciche, roześmiane,
swoiste odgrywają rolę, spektakle na deskach
i szczeblach różnorakich spotkań.

Można je poskładać, zapamiętać,
zapisać bogatą ich składnię,
wywnioskować melodię,
gdy układają się w tony wysokie i niskie,
wypływając spod języka lub głębszych partii,
wybijają takt upodobań własnych
lub bardziej złożonych
w odpowiednie noty, akordy, zbiory

Ruchome schody zagłuszają wymowę,
gdy zbyt szybko wiodą w górne partie
i prześcigają między piętrami.

Spacerowym krokiem łatwiej dojść
w trakcie rozmowy,
bez wysokich uniesień, obcasów
i zabudowań. 

Sprecyzować ich znaczenie
najbliższe danemu czasowi,
rodzajowi, czy innym odmianom, trybom i formom.

sobota, 24 września 2022

Nawiasem mówiąc



Można coś przyjąć za dobrą monetę,
odpowiedni moment, można odłożyć na trochę,
na potem, na dalszy etap, na dno szuflady.
Można na żywo relacjonować:
na forum, na niby, naprawdę,
cieszyć się wszystkim na dobre, na złe
lub nieco mniej, lecz zawsze.

Można tak wiele, aż się nie mieści
w żadnym przedziale, rzędzie, urzędzie,
we śnie, na jawie, czasem wystaje
poza krawędzie i dzień dzisiejszy,
czasem przechodzi na kolejny i jeszcze dalej,
plan odleglejszy.
Na kiedyś, na potem,
gdy czas pozwoli, potrzeba się znajdzie,
by wrócić z powrotem ku temu,
co było całkiem zwyczajne.

Można zapomnieć z czasem,
jak w międzyczasie coś ważniejszego 
wydarzy się, na żywo, na teraz, na później, 
na niby i całkiem realnie. Można wszystko,
co warte było i w danej jest chwili,
by tym sposobem, w widocznym już dziele
poskładać, zainwestować lub zmieszać do cna,
czy trochę mniej, niemniej oficjalnie.

Można odsunąć, odtrącić, zapomnieć,
co wczoraj było nadzwyczajne
lub całkiem, całkiem, niczego sobie.
Czasem powrócić można, gdy nic na zawsze
być nie musi i nie ma przymusu
na uprzątniecie generalne
lub trwanie przy jednym, sztywnym procesie.

Zależy, czy kiedy i z czego przyjdzie zrezygnować
lub jeszcze raz zaryzykować,
odczekać tę chwilę, odwlec, zmotywować,
gdy właśnie dziś to jest na topie.

Można więcej niż się czasem zdaje,
gdy dzień kolejny z humorem wstaje,
z nowym się budzi zapasem sił,
pogodnym i jasnym dążeniem do chwil,
w których zadanie każde wychodzi,
każdy szczegół i ciężar każdy przy tej okazji
staje się lekki nadzwyczajnie.

Można w kolejnej upewnić się sprawie,
odmienić przez dany natenczas przypadek
i przyjąć na serio to, co wyjdzie na wierzch,
za furtki i bez niej stanie najpewniej.

Legalne na tyle, że będzie można zawsze przejrzeć,
przybliżyć, obejrzeć, objąć, rozwiązać
i dojrzeć odbicie w prostym zwierciadle,
na monitorze, w papieru stercie,
zależnie jakie narzędzie się weźmie.

Można tak wiele, a im więcej, tym wyraźniej ujrzeć,
docenić wszelkie możliwości, dojrzeć w nich
co naprawdę dobre lub chociaż na teraz
ma to coś w sobie, ten urok, co wzrok przykuwa,
myśli i widzi, na przyszłość licuje.

Cały ten obraz, który ważny się zdaje,
każdy w nim detal poniekąd, mimo
że tylko ułamkiem, chwilą niewielką
w codziennym widoku na dziś powstaje,
rodzi się w toku rzeczywistości,
nadchodzi z uwagą, stara na tyle,
ile ma w sobie i biegnie, i żyje.

Spacerem lub biegiem można wiele dojrzeć,
nim nadejdzie chwila prawdziwych rozwiązań,
można przelecieć obok nich i dotrzeć gdzie już się było.
Wszystko zależy, jak się ułoży, pozna i zechce
trochę przyłożyć, w sprawie do przodu, nigdy do tyłu.

środa, 17 sierpnia 2022

środa, 15 czerwca 2022

W tańcu


Poezja to wielka dama, pani na włościach serca,

jasne są jej słowa i grają łagodną melodię,

uśmiech i muzyka odciska trwały ślad

i myśli przynosi pogodne, skąpane w blasku poranka.


Na łąkach, wśród dróg i lasów pieśń jesienna wraz z wiatrem

niesie po zagonach i gra wśród liści światłem.

W deszczu obmywa twarz z każdej smutniejszej kropelki

i szepcze wśród wrzosów i traw — to ja, podaj mi dłoń, pobiegnij.


W tych kroplach delikatnie obmyję cię i z wiatrem

wywieję z głowy wszystkie myśli nieprzydatne.

Chodź i zatańcz wraz ze mną, w kroplach deszczu się zanurz

i nie mów nic ponadto, co w sercu gra ci, co rano.


Odłóż smutek na nigdy, aż rozwieje się z wiatrem,

a uśmiech delikatny w sercu,

w oczach, na ustach jak skarb podaruj innym.

I sama bądź radosna w tę jesień,

która w twych oczach zapala jasne światła.


Zatańcz z wiatrem do pary, w deszczu omyj swe skronie

i prosto z serca podaruj, co gra w nim dziś pogodnie.

Tańcz mała, tańcz, gdy więcej sama nie zdołasz,

ponadto co masz w sobie i w sobie możesz wywołać.


Weź to co w sercu ci śpiewa, co w duszy gra ci najpiękniej

i tańcz aż do wieczora, by jutro tańczyć też pięknie.

Tańcz mała, tańcz, w słońcu, w deszczu, pośród wichury,

wśród myśli, słów, zajęć, aż wzejdzie słońce nadziei,

wypełni zakątki ziemi: światłem, pokojem, barwami zieleni.

wtorek, 14 czerwca 2022

Wiersze



Jesteś

dobry jak chleb, jak opłatek w komunii,

jak wino, które oczyszcza i komunikuje.

Jak woda zdrojowa, plaster miodu na zbolałe serce,

jak ciepło mimo chłodu, rękawice na zmarznięte ręce.

Jak zdrowe i rześkie powietrze, dziełem, witrażem w kaplicy,

milowym kamieniem na drodze, wszystkim, co się liczy.


Jesteś jak najmądrzejsza książka, porankiem, gdy otwiera oczy,

gwiazdą oświetlającą drogę, latarnią morską w nocy.

Jesteś bukietem natury, przyjacielem w potrzebie,

jak łza, co w smutku przynosi ulgę, jak uśmiech,

który po niej następuje, jak radość każdego dnia,

odpoczynek po pracy... Jesteś i to wystarczy.



Wspólnie



W połączeniu serc tworzy się krąg wspólnych słów, próśb, dziękczynienia,

szczodrych i przyjaznych rąk, wsparcia, pomocy, chroniąc przed smutkiem.


W połączeniu serc wzmacnia się siła o każde

i przepływa, tworząc wspólną więź, która otacza, łączy i wspiera.


A każda szczypta, nawet niewielka, która niesie pocieszenie,

może urosnąć do potężnych rozmiarów, przyjęta z wiarą, że prawdziwa.



Szczęście



Nie od przedmiotu zależy, będące jedynie namiastką jego.

Język ma tyle do powiedzenia i wyraz twarzy,

dzieło, które wieńczy akt tworzenia.


Kształt i forma dnia każdego składa się na całość,

w swym jednostkowym znaczeniu.


Nie od rzeczy pochodzi, lecz Ducha,

który wypełnia myślą wszystko i każdego,

co z natury wynika, czyni świat od głębszej strony jego.



Promienna energia


Z pomyślnym wiatrem o tyle łatwiej i z pewnym podmuchem w żaglach,

gdy nic nie burzy, nic nie zakłóca, a fale płyną zgodnie z planem.


I łatwiej też, gdy z każdej strony pewność dociera namacalna,

że się nie zgubi to co jasne i wiedzie żywym nurtem światła.


Różnorodnością mknie i barwą, gdy nic nie staje w poprzek drogi,

przepastnym gardłem głębokich studni, ni żadną wyrwą się nie sroży.


Z każdej zaś strony swobodnym nurtem, dążą i mienią się przejrzyście

i wypełniają całą przestrzeń przeróżnym ciągiem barw i błyszczem.


To one tworzą świt, nim wstanie, to one niosą światło wiedzy,

to one rzeźbią każdy ranek, nim świat na nowo się przebudzi.


Szepty ciszy



Gdzieś w zadumanym gaju dni są gorące,

gdy odnajdują u źródeł się samych,

zostawiając po sobie ślady kojące,

wtapiają w krajobraz na stałe,

by zaistnieć pogodnym spotkaniem.


Idziesz łąką, a ona poruszona dotykiem

ożywa miejscami, szeleści dyskretnie,

gasząc ciszę, panującą wcześniej.

Pasmo szeptu unosi się w powietrzu

do chwili, gdy zupełnie przycicha, a każdy szelest,

który pozostawiasz, zapisuje się w uczuciach.


I cisza poza tym snuje się po łące,

miejscami tylko strumyk zaszemrze,

las odezwie się z cicha, liść opadnie z drzewa,

by przerwać ją na ten moment nasłuchiwania.


Słońce się roziskrzyło, własnym ciepłem ujęte,

i tylko ślady pozostawione latem są jeszcze gdzieniegdzie,

i taka cisza poza tym.



Wokół celu


Wielość i wielkość wytwarza energię,

wprowadza w czyn, rozbudza ambicje.


Tam, gdzie odnaleźć i spełnić się zechce,

sputnikiem kreśląc plastyczne przestrzenie,

w myśl wiedzy, logiki i przemijania.


Tam gdzieś w terenie odnaleźć chce więcej,

w bezkresie objąć własnym pojęciem.


Próbne układa spotkania w przestrzeni,

snuje domysły, szuka w terenie,

w czasie, gdy nie ma, co nie powstało,

zbędne się zdają kombinacje.


W całości wszystko, wszystko dla całości,

w ziemskim terminie zaistniało,

całą potęgą wokół istnienia,

będąc przedsmakiem nieskończoności.


Wynikiem w prostocie, regułom wierne,

w ciszy, dopóki ziemi stanie, w zapisie

bliską i pewną strukturą na odwieczne jej pojmowanie.