Przyswaja, chłonie domowe ciepło
i wychodzi stopniowo w świat,
który rozciąga się wachlarzem
i włącza w ciąg intratnych spraw.
Z czasem poznaje blaski i cienie,
zbiera z nich ile się da
i sam dokłada z własnych zasobów,
które wyniósł z rodzinnego domu.
Nowe zazwyczaj ciekawe bywa,
nieznane warto spróbować,
przeżyć i poczuć, zaczerpnąć haust,
chociażby tylko chwilowy.
I nawet gdy zaboli w płucach,
zbyt mocny i chłodniejszy,
to uczy i pobudza,
potrzebę kolejnych, mocnych wrażeń.
Z czasem coraz więcej poznaje
i idzie coraz szybciej, pewniej,
Z czasem coraz więcej poznaje
i idzie coraz szybciej, pewniej,
lub jedzie, a im dalej, tym sprawniej,
aż się unosi kurz spod kół.
I pędzi na pełnych obrotach,
w coraz większych i cięższych maszynach
i już nie tylko kurz się unosi,
lecz tworzą rozległe koleiny.
Piesi, którzy idą wzdłuż,
mimo zmęczenia i niepewności,
mają szansę je ominąć
i zdobyć własny szczyt.
Budować wieżę świadomości,
stawiać ją coraz wyżej, a każdy kolejny metr,
I pędzi na pełnych obrotach,
w coraz większych i cięższych maszynach
i już nie tylko kurz się unosi,
lecz tworzą rozległe koleiny.
Piesi, którzy idą wzdłuż,
mimo zmęczenia i niepewności,
mają szansę je ominąć
i zdobyć własny szczyt.
Budować wieżę świadomości,
stawiać ją coraz wyżej, a każdy kolejny metr,
choć bywa ciężki do przebycia,
cieszy, gdy pokonany już
cieszy, gdy pokonany już
i łatwiej sięgnąć po następny.
Pokonać stopień możliwości,
następne piętro, następny fragment,
w nieustającym pragnieniu,
Pokonać stopień możliwości,
następne piętro, następny fragment,
w nieustającym pragnieniu,
by znaleźć, poczuć jak najwięcej.
I pną się, dążą coraz dalej,
by dobudować kolejny strop,
dotrzeć do światła, co świeci
na samym szczycie wieży.
I choć budowa mozolnie się pnie,
rośnie do góry i cieszy,
gdy po jej stopniach dochodzą wyżej
I pną się, dążą coraz dalej,
by dobudować kolejny strop,
dotrzeć do światła, co świeci
na samym szczycie wieży.
I choć budowa mozolnie się pnie,
rośnie do góry i cieszy,
gdy po jej stopniach dochodzą wyżej
i widzą, co wcześniej przeszli.
Aż kiedyś dotrą na sam wierzchołek
własnych możliwości, z góry spojrzą i odkryją,
co było powodem trosk ich.
A wtedy każdy stwierdzi, że dobrze dojść do mety.
Aż kiedyś dotrą na sam wierzchołek
własnych możliwości, z góry spojrzą i odkryją,
co było powodem trosk ich.
A wtedy każdy stwierdzi, że dobrze dojść do mety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz