Tu i teraz

Karol Wojtyła - „PIEŚŃ O BOGU UKRYTYM” (fragment)


Miłość mi wszystko wyjaśniła, miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała.


A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,
ale jest wiele z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.


Więc w takiej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem że wszystkie upadną.

Kalwaria

Kalwaria
Kalwaria

sobota, 9 listopada 2024

Każdy stawia wieżę


Przyswaja, chłonie domowe ciepło
i wychodzi stopniowo w świat,
który rozciąga się wachlarzem
i włącza w ciąg intratnych spraw.


Z czasem poznaje blaski i cienie,
zbiera z nich ile się da
i sam dokłada z własnych zasobów,
które wyniósł z rodzinnego domu.


Nowe zazwyczaj ciekawe bywa,
nieznane warto spróbować,
przeżyć i poczuć, zaczerpnąć haust,
chociażby tylko chwilowy.


I nawet gdy zaboli w płucach,
zbyt mocny i chłodniejszy,
to uczy i pobudza, 
potrzebę kolejnych, mocnych wrażeń.


Z czasem coraz więcej poznaje
i idzie coraz szybciej, pewniej,
lub jedzie, a im dalej, tym sprawniej, 
aż się unosi kurz spod kół.


I pędzi na pełnych obrotach,
w coraz większych i cięższych maszynach
i już nie tylko kurz się unosi,
lecz tworzą rozległe koleiny.


Piesi, którzy idą wzdłuż,
mimo zmęczenia i niepewności,
mają szansę je ominąć
i zdobyć własny szczyt.


Budować wieżę świadomości,
stawiać ją coraz wyżej, a każdy kolejny 
metr,
choć bywa ciężki do przebycia,
cieszy, gdy pokonany już
i łatwiej sięgnąć po następny.


Pokonać stopień możliwości,
następne piętro, następny fragment,
w nieustającym pragnieniu, 
by znaleźć, poczuć jak najwięcej.


I pną się, dążą coraz dalej,
by dobudować kolejny strop,
dotrzeć do światła, co świeci
na samym szczycie wieży.


I choć budowa mozolnie się pnie,
rośnie do góry i cieszy,
gdy po jej stopniach dochodzą wyżej 
i widzą, co wcześniej przeszli.


Aż kiedyś dotrą na sam wierzchołek
własnych możliwości, z góry spojrzą i odkryją,
co było powodem trosk ich.
A wtedy każdy stwierdzi, że dobrze dojść do mety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz