Miłością i powołaniem przecierał szlak,
na którym nie brakowało cierpienia,
przepełniającego wrażliwe Serce.
Docierało intensywnie poprzez wiedzę i zrozumienie,
poprzez jasne widzenie nieprawości.
Sam nie ulegał naturze człowieka,
wierny do końca doskonałości, którą nosił w sobie.
wierny do końca doskonałości, którą nosił w sobie.
Król miłości i poświęcenia, nie wahał się
oddać w ręce oprawcy, za którego zginął,
w ręce tych, którym poświęcił własny żywot.
Szedł wyznaczoną drogą, z ciężarem wiedzy,
ogarniając całość jasnym widzeniem,
zapisanym w Sercu i pojmowaniem istoty wszystkiego.
ogarniając całość jasnym widzeniem,
zapisanym w Sercu i pojmowaniem istoty wszystkiego.
Kroczył ścieżką, którą przecierał sam,
ścieżką krzyża, poświęcenia innym,
na której odbierał wrażliwością swą,
wszelkie nieprawości i ból spowodowany nimi,
czując smutek i niepokój o wszystkich.
Podążał wytrwale do końca cierniową ścieżką,
odbierając każdy cierń swej duchowej
i fizycznej męki, by dać zbawienie tym,
którzy zechcą je przyjąć z Jego Serca i Ręki.
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.