Miłość mi wszystko wyjaśniła, miłość wszystko rozwiązała - dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała.
A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu, w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie, ale jest wiele z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.
Więc w takiej ciszy ukryty ja - liść, oswobodzony od wiatru, już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem że wszystkie upadną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz