Już teraz wiem, dlaczego wierzba płacze u drzwi,
zostawia ślady cierpienia
wyryte w korze, lub na ciele
łkaniem za bytem doskonałym.
Trudno odnaleźć cały sens
i czerpać z niego radość,
gdy cień zakrywa woalką swą,
lepszą życia jakość.
Liście opadną w swej niemocy,
myśli stracą wiarę,
mądrość zagubi moc odrodzenia,
nie wiem za jaką karę.
Płaczem oczyści swe oblicze,
lecz wewnątrz nadal łka,
gdy niemoc jest w człowieku
i sięga samego dna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz